Szwajcaria zimą zamienia się w raj górskich aktywności. Kraj ten posiada olbrzymi potencjał do uprawiania szerokiej gamy sportów zimowych – od różnych rodzajów narciarstwa, aż do alpinizmu. W artykule odwiedzamy okolice miejscowości Adelboden, Grindelwald i Zermatt. Będzie o nartach, skiturach i wspinaczce lodowej.
Zeszłej zimy po raz pierwszy odwiedziłem Szwajcarię z nastawieniem na różnorodne formy górskich aktywności. Z uwagi na wysoki stopień zagrożenia lawinowego nie udało się zrealizować wszystkich pomysłów. Mimo to, w ciągu kilku dni odwiedziłem wszystkie rejony, na których szczególnie mi zależało. To był niezwykle aktywny wyjazd. Wycieczki skiturowe przeplatane wspinaniem lodowym i jazdą na nartach po świetnie przygotowanych trasach. W ramach odpoczynku odhaczyłem także niektóre perełki z mojej listy must see, takie jak Lautebrunnen. Do Szwajcarii wrócę jeszcze z pewnością na alpejskie wspinanie, zabiorę tam też ze sobą skitury. 🙂
Na alpejskich trasach narciarskich w okolicy Grindelwaldu
Szwajcarski potencjał górskich sportów zimowych
Szwajcaria jest jednym z najmniejszych krajów Europy, który jednak w imponujący sposób wykorzystuje swoje położenie geograficzne i potencjał turystyczny terenów alpejskich. Górskie miejscowości zamieniają się zimą w kurorty narciarskie, w których z okazałym rozmachem rozwinięto infrastrukturę obiektów sportowych i turystycznych. Wyciągi narciarskie tworzą w nich logiczną i połączoną sieć, dzięki której narciarze mają możliwość wielokilometrowych zjazdów, a freeriderzy i skiturowcy dostęp do rozległych terenów wysokogórskich. Alpejskie tereny dają ogromne możliwości do uprawiania zarówno rekreacyjnej turystyki górskiej, jak i wyczynowego alpinizmu. Wspinacze zimowi znajdą tu wiele naturalnych lodospadów oraz sztuczne ogródki lodowe, takie jak Engstligenalp Eiskletterarena.
Nartostrada na lodowcu w okolicy Zermatt
Zmiany klimatyczne a sporty zimowe w Szwajcarii
Niestety prognozy naukowców dotyczące klimatu nie są optymistyczne dla Szwajcarii. Z uwagi na położenie geograficzne, wzrost średnich temperatur w tym kraju następuje dwa razy szybciej, niż wynosi średnia światowa. Globalne ocieplenie wywołuje zmiany klimatyczne, czego wyraźnie widocznym skutkiem w Alpach jest gwałtowne topnienie lodowców. Według najnowszych modeli naukowych, jeżeli nie zostanie zahamowany globalny wzrost temperatury, to w 2050 roku nie będzie już możliwie uprawianie w Szwajcarii sportów zimowych. Patrząc na obecnie dostępny ogrom szwajcarskich terenów przygotowanych do uprawiania zimowych aktywności, prognozy te są zatrważające. Dają one smutne wyobrażenie skali zmian, które czekają nas być może jeszcze za naszego życia, za sprawą postępującego globalnego ocieplenia.
Topniejące górskie lodowce
Adelboden – Engstligenalp
Adelboden to niewielka miejscowość leżąca u podnóża Alp Berneńskich na wysokości 1350 m n.p.m. Jej turystyczną atrakcją jest jeden z największych wodospadów w Szwajcarii – Engstligen. Latem turystów przyciąga tu także 200 km szlaków górskich, liczne trasy rowerowe i miejsca wspinaczkowe. Zimą jest to z kolei jeden z ważniejszych alpejskich ośrodków narciarskich. W Adelboden rozgrywane są zawody Pucharu Świata w narciarstwie alpejskim. Zlokalizowane jest tu 56 wyciągów narciarskich, a łączna długość tras przekracza 210 km! Znajdują się tu również trasy do uprawiania narciarstwa klasycznego (biegowego). Rejon ten jest także popularny wśród snowboardzistów, freeriderów i skiturowców.
Adelboden widziane z plateau Engstligenalp
Sektor Engstligenalp
Jednym z sektorów sportów zimowych w rejonie Adelboden jest Engstligenalp. Sektor znajduje się na wysokości 1964 m n.p.m. i prowadzi do niego z Adelboden kolej gondolowa. Wyprowadza ona na plateau, na którym znajdują się trasy narciarstwa klasycznego, wyciągi narciarskie obsługujące znajdujące się wyżej nartostrady oraz ogródek do wspinaczki lodowej. Teren ten nadaje się również znakomicie do uprawiania skitouringu.
Sektor Engstligenalp. Adelboden (mapa ze strony engstligenalp.ch)
Wspinanie lodowe w Engstligenalp
Podczas mojego pobytu w Szwajcarii do Adelboden zawitaliśmy z Michałem dwukrotnie. Pierwszym razem naszym celem była wspinaczka lodowa. W okolicy Adelboden znajduje się kilka dróg lodowych, choć bardziej znany i z większymi możliwościami jest leżący nieopodal Kandersteg. Warunki lodowe były jednak w tym czasie w Szwajcarii kiepskie i lodospady były w większości roztopione lub nie nadające się już do bezpiecznej wspinaczki. W takiej sytuacji doskonale sprawdza się sektor Engstligenalp, w którym znajduje się sztucznie utrzymywany ogródek wspinaczki lodowej. W cenie 10 CHF mamy całodniowy dostęp do sektora wspinaczkowego, w którym możemy powspinać się w lodzie do woli.
W lodowym ogródku wspinaczkowym rejonu Engstligenalp
Ogródek lodowy jest sztucznie nawadniany od jesieni, dzięki czemu powstają tu drogi lodowe o szerokiej gamie trudności. Teren wspinaczkowy znajduje się blisko górnej stacji kolejki. Po krótkim podejściu ścieżką dostajemy się do niego za pomocą zjazdu z poręczy, które przeznaczone są do zakładania stanowisk do asekuracji na wędkę.
Poręcze do stanowisk asekuracyjno-zjazdowych w ogródku lodowym Engstligenalp
W ogródku dostępnych jest prawie trzydzieści dróg lodowych o trudnościach WI3 – WI5 i długości 20 – 90 m. Jest to świetny poligon treningowy do wspinaczki lodowej. Jeżeli warunki lodowe na szwajcarskich lodospadach nie dopisują, to ostatnią szansę na lodowe wspinanie możemy mieć właśnie tutaj. W weekendy może tu być jednak dosyć tłoczno, bo miejsce to jest bardzo popularne wśród amatorów wspinaczki alpejskiej i instruktorów uczących swoich kursantów lodowego wspinania.
Wspinanie lodowe w Engstligenalp
Skitouring w Engstligenalp
Na stokach okalających plateau Engstligenalp można realizować krótkie alpejskie wycieczki skiturowe. W drugim dniu naszego pobytu w rejonie Adelboden połączyliśmy wspinanie lodowe ze skiturami, wypełniając cały dzień urozmaiconą górską aktywnością. Tutejsze stoki mogą być lawiniaste, warto więc śledzić aktualne komunikaty lawinowe, a na wyjścia zabierać ze sobą koniecznie lawinowe ABC. My ze względu na zagrożenie lawinowe skróciliśmy znacznie naszą skiturową trasę, unikając wchodzenia w potencjalnie niebezpieczny teren.
Skitouring w rejonie Engstligenalp
Grindelwald – First
Grindelwald to malowniczo położona wioska, w otoczeniu której w krajobrazie dominuje północna ściana Eigeru i szczyt Wetthorn. Jest to jedna z najpopularniejszych górskich miejscowości w Szwajcarii. Zarówno latem, jak i zimą są tu olbrzymie możliwości do uprawiania rozmaitych form outdoorowych aktywności. Wokół Grindelwaldu zlokalizowanych jest ponad 40 kolejek linowych i wyciągów, dzięki którym narciarze korzystają z ponad 160 km tras zjazdowych. Tereny narciarskie znajdują się po dwóch stronach doliny – z jednej (północnej) mamy rejon First, a z drugiej (południowo-zachodniej) Kleine Scheidegg – Männlichen – Wengen.
Widok na Eiger z kolejki gondolowej na First
Najbardziej spektakularną trasą narciarską w rejonie Grindelwaldu jest zjazd Lauberhorn w okolicy Wengen. Gości ona często w mediach za sprawą transmisji zawodów Pucharu Świata. Kolejną atrakcją, którą może poszczycić się region, jest najdłuższy w Alpach (ponad 15 km) zjazd narciarski z Faulhornu do doliny. Dostępnych jest tu także 60 km tras saneczkowych.
Szczyt Wetthorn widziany z gondoli na First
Narciarsko i skiturowo na First
Podczas mojego ostatniego pobytu w Szwajcarii na zwiedzenie Grindelwaldu miałem przeznaczone pół dnia. To niewiele, zważywszy ile jest tu dostępnych atrakcji i interesujących miejsc. O Eigerze to już nawet nie wspomnę, bo tylko dla niego przyjadę tu kiedyś po raz kolejny w przyszłości. 😉 Zabrałem ze sobą skitury, było więc oczywiste, że dzień spędzę na deskach. 🙂 Żeby efektywniej wykorzystać czas, wyjechałem kolejką gondolową na First.
Kolejka gondolowa na First
Trasa kolejki na First podzielona jest na kilka odcinków. Ostatni wyprowadza nas na wysokość 2168 m n.p.m. Mamy stamtąd różnorakie możliwości zjazdu nartostradami lub trasami freeridowymi. Posiadając dzienny karnet na wyciągi możemy w różnorodny sposób dobierać sobie trasy i konfiguracje zjazdów.
Widoki w drodze na First
Wyjeżdżając do górnej stacji kolejki na First wyruszyłem na skiturową wycieczkę w kierunku Faulhornu. Marzył mi się ten długi, 15-sto kilometrowy zjazd do doliny. 😉 W tym czasie nie mógłbym go jednak zrealizować, gdyż dolne partie stoków były już pozamykane. Walczyłem też z czasem, gdyż na górze byłem już dosyć późno. Ostatecznie podejście zakończyłem na wysokości Bachalpsee i stamtąd zacząłem zjazd na dół.
Wycieczka skiturowa na Bachalpsee
Świetne warunki narciarskie i różnorodność wariantów tras spodobały mi się na tyle, że powtórzyłem kilka zjazdów, korzystając z możliwości przejazdu kolejką pomiędzy poszczególnymi odcinkami. Dzięki temu przetestowałem nartostrady, jak i trasy freeridowe. Niektóre odcinki były dla mnie naprawdę wymagające i czułem dużą satysfakcję po skończonych jazdach.
Na jednym z bardziej stromych odcinków trasy zjazdowej z First
Lauterbrunnen
Odwiedzenie Lauterbrunnen było moim turystycznym marzeniem, odkąd po raz pierwszy zobaczyłem w internecie charakterystyczny kadr z tej miejscowości, z pionowymi skałami otaczającymi dolinę i spływającym po nich wodospadem. Dotarłem w to miejsce w drodze do Grindelwaldu i oczarowało mnie ono równie mocno, co widziane niegdyś zdjęcia. Równie wielkie wrażenie sprawiło ono również na Tolkienie, który dotarł tu jako nastolatek. Lauterbrunnen stało się później jego inspiracją do napisania Władcy Pierścieni.
Klify skalne piętrzące się pionowo ponad miastem robią istotnie piorunujące wrażenie, ale najistotniejszym dopełnieniem tutejszych pejzaży jest spływający ze skał wodospad. Właściwie to wodospady, bo w całej dolinie jest ich aż 72! Ten największy nosi nazwę Staubbach i ma ponad 300 m wysokości.
Lauterbrunnen z motywem wodospadu w tle
Klify doliny Lauterbrunnen kryją w sobie jeszcze jedną turystyczną atrakcję. Znajdują się tu wodospady Trümmelbach, które są jedynymi na świecie wodospadami lodowcowymi spływającymi pod ziemią. Ten unikatowy cud natury został wpisany na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Na zwiedzanie Lauterbrunnen nie miałem zbyt wiele zaplanowanego czasu, także wodospady Trümmelbach zostawiłem jednak na następne odwiedziny.
Zermatt
Naszą skiturową wycieczkę do Zermatt opisaliśmy już w artykule Alpy Szwajcarskie, w cieniu Matterhornu. W ciągu dwóch dni odwiedziliśmy tereny narciarskie na trasach kolejki Sunnega-Blauherd-Rothhorn oraz Matterhorn Glacier Paradise. Zachęcamy do przeczytania tego tekstu, gdyż nie będziemy tutaj powielać zawartej w nim relacji. Rejon Zermatt zasługuje na uwagę nie tylko za sprawą majestatycznego Matterhornu górującego nad miastem. Dla narciarzy jest tu bowiem dostępna imponująca infrastruktura. Kilkadziesiąt wyciągów narciarskich i kolejek górskich, setki kilometrów tras zjazdowych. Cały teren przygotowany jest do uprawiania aktywności górskich z ogromnym rozmachem.
Zermatt, Matterhorn, Klein Matterhorn i Breithorn widziane ze szczytu Rothhorn
Dla miłośników sportów górskich Szwajcaria jest prawdziwą perełką. Warunki do uprawiania zimowych aktywności są tu wręcz wyśmienite. Nie jest to jednak kraj tani, przez co wyjazd do Szwajcarii jest dosyć kosztowny. Wcześniejsze rozeznanie i odpowiednie zaplanowanie podróży może jednak znacznie zracjonalizować koszty. Warto choć raz odwiedzić Szwajcarię, żeby posmakować możliwości, które tereny alpejskie oferują narciarzom i miłośnikom innych zimowych aktywności.
Za 30 lat być może nie będzie już tam takich możliwości, z uwagi na postępujące efekty globalnego ocieplenia. Śpieszmy się jeździć na lodowcach, tak szybko odchodzą. Ta ponura parafraza jest w pewnym sensie znakiem zmieniających się czasów i przyrodniczych okoliczności. Niech będzie wskazówką by cieszyć się i korzystać z dobrodziejstw, które daje nam natura, szanując je jednocześnie i o nie dbając. Nie zostały nam one bowiem dane raz na zawsze i bez naszej opieki (a wręcz za naszą sprawą) mogą po prostu zniknąć. Świetna infrastruktura przygotowana przez człowieka nie zda się na nic, jeżeli zabraknie pokrywy lodowej i śnieżnej, dzięki której uprawianie zimowych sportów górskich jest możliwe.