fbpx
Menu Close

Polska na weekend: podkarpackie Roztocze jesienią

Kobyle Jezioro. Roztocze, Podkarpacie

Roztocze najczęściej odwiedzane jest latem. Jesienią nabiera jednak pięknych kolorów i przy sprzyjającej pogodzie można spędzić tam uroczy weekend bez tłumów. W tym artykule wybierzemy się na wycieczkę po podkarpackiej części Roztocza, która leży na terenie powiatu lubaczowskiego.

   Moją pierwszą wizytę na Roztoczu opisałem w artykule Polska na weekend. Roztocze na motocyklu. Kolejne wyjazdy w te piękne rejony pozwoliły mi odkryć wiele nowych i ciekawych dla mnie miejsc. Jednym z nich był zabytkowy cmentarz, który opisałem w tekście Perełki Podkarpacia. Stary cmentarz w Bruśnie Nowym. Znajduje się on na terenie powiatu lubaczowskiego, gdzie leży podkarpacka część Roztocza. To właśnie po tych rejonach miałem okazję pokręcić się trochę jesienią, a ślady tej eksploracji znajdziecie w niniejszym wpisie.

Lasy Roztocza w jesiennych barwach

Lasy podkarpackiej części Roztocza w jesiennych barwach

Rezerwat Źródła Tanwi i Kobyle Jezioro

   Na Ścieżkę Przyrodniczo-dydaktyczną Kobyle Jezioro trafiłem zupełnie przypadkiem, gdy zmierzałem do zaznaczonego na mojej liście Rezerwatu Źródła Tanwi. Samym miejscem, gdzie geograficznie opisane jest źródło rzeki Tanew, byłem nieco rozczarowany. Okazało się ono bowiem torfowiskiem, w dodatku w tym czasie niezbyt podmokłym. 😉 Muszę jednak przyznać, że rozległy teren wokół otaczają przepiękne, dziewicze lasy, a liczne ścieżki leśne dają znakomitą możliwość uprawiania turystyki rowerowej. Eksplorując pobliski teren trafiłem na parking, przy którym ustawione są tablice ścieżki dydaktycznej prowadzącej wokół Kobylego Jeziora. Wybrałem się zatem na rekonesans tego szlaku, odkrywając jedno z najbardziej uroczych miejsc tej części Roztocza.

Kobyle Jezioro na Roztoczu. Podkarpacie, powiat lubaczowski

Kobyle Jezioro

Ścieżka Przyrodniczo-dydaktyczna Kobyle Jezioro

   Kobyle Jezioro to właściwie bardziej torfowisko, niż jezioro, ale tym większa specyfika i magia tego miejsca. Jego nazwa pochodzi od legendy, która głosi, że na tym terenie utopiła się niegdyś pewna klacz. To właśnie z wód tutejszych mokradeł formuje się jedna z największych rzek Roztocza, Tanew. Przez torfowiska Kobylego Jeziora poprowadzona została ścieżka, przy której zlokalizowane są tablice dydaktyczne zawierające ciekawe informacje przyrodnicze. Pętla ścieżki ma ok 2 km długości i możemy spokojnie przeznaczyć sobie na nią 1,5 godziny. Trasa startuje z parkingu położonego przy drodze ze wsi Huta-Złomy

Torfowiska ścieżki przyrodniczo-dydaktycznej Kobyle Jezioro. Roztocze

Torfowiska ścieżki przyrodniczo-dydaktycznej Kobyle Jezioro

   Podczas spaceru możemy przyjrzeć się z bliska terenom bagiennym i ich roślinności. Niewątpliwym atutem jesiennej wycieczki są tu piękne złote kolory boru bagiennego i lasu mieszanego, w którym zieleń drzew iglastych kontrastuje z jesiennymi kolorami liści. Dodatkowym, pozytywnym zaskoczeniem był dla mnie fakt, że (mimo weekendu) byłem w tym miejscu zupełnie sam. Mogłem więc w zupełnej ciszy delektować się pięknem otaczającej mnie dziewiczej roztoczańskiej przyrody. 

Torfowiska ścieżki przyrodniczo-dydaktycznej Kobyle Jezioro. Roztocze

Torfowiska ścieżki przyrodniczo-dydaktycznej Kobyle Jezioro

   Szlak ścieżki oznaczony jest kolorem czerwonym. Część jego trasy pokrywa się z przebiegiem oznaczonego kolorem niebieskim Centralnego Szlaku Pieszego Roztocza, który na całej swej długości liczy 195 km! Szlak niebieski z Kobylego Jeziora doprowadzi nas m.in. do wzgórza Wielki Dział.

Wielki Dział

   Wzgórze Wielki Dział (390,4 m n.p.m.) było przez długi czas uważane za najwyższy punkt polskiej części Roztocza. Najnowsze pomiary przyznały to miano nieco wyższemu Długiemu Gorajowi (391,5 m n.p.m.). Roztocze nie jest terenem górzystym, a bardziej pagórkowatym, dlatego stając na Wielkim Dziale nawet specjalnie nie zauważymy, że jesteśmy na jakimś wzgórzu. 😉 Prowadzący do niego szlak jednak wcale taki płaski nie jest, znajdują się na nim miejscami całkiem strome podejścia (choć oczywiście króciutkie). 😉 

   Cały okoliczny teren wypełniony jest pięknym mieszanym lasem, który skrywa wiele ciekawych atrakcji, o czym będzie poniżej. 

Leśna droga prowadząca do Wielkiego Działu. Roztocze Południowe

Leśna droga niebieskiego szlaku prowadząca do Wielkiego Działu

   Jeżeli w rejon Wielkiego Działu przemieszczamy się samochodem, a wcześniej byliśmy w Rezerwacie Źródła Tanwi, to kierujemy się do niedalekiej wsi Stara Huta. Przy krzyżu bruśnieńskim możemy zaparkować samochód i kontynuować wycieczkę niebieskim Centralnym Szlakiem Pieszym Roztocza. Leśne drogi sprzyjają tu zarówno turystyce pieszej, jak i rowerowej.

Na niebieskim szlaku rowerem. Odcinek pomiędzy Starą Hutą a Wielkim Działem

Na niebieskim szlaku rowerem. Odcinek pomiędzy Starą Hutą a Wielkim Działem

Roztocze na rowerze

   O potencjale rowerowym Roztocza pisałem już w moim pierwszym artykule o tym rejonie. Wtedy co prawda odwiedziłem Roztocze motocyklem, ale obiecałem sobie, że koniecznie przyjadę tu kiedyś z rowerem. W sumie to wkrótce potem pojawiłem się na Roztoczu ponownie, zabrałem ze sobą rower i w okolicach Wielkiego Działu odbyłem swoją pierwszą rowerową wycieczkę. 🙂

Wzgórze Wielki Dział. Roztocze Południowe

Rowerowo na wzgórzu Wielki Dział

   Trzeba przyznać, że leśne drogi w rejonie Wielkiego Działu nie są wcale łatwe do jazdy, gdyż teren jest tu piaszczysty (miejscami bardzo grząski) i pagórkowaty. Najlepiej sprawdzi się na tych ścieżkach rower MTB. Rowerzyści zwiedzający tereny Wielkiego Działu muszą liczyć się z całkiem sporym wysiłkiem, który trzeba włożyć w pokonanie tutejszych odcinków szlaku niebieskiego i zielonego.

   Osobiście byłem zachwycony faktem, że mogłem sobie zrobić całkiem fajny trening rowerowy przy okazji zwiedzania okolicznych atrakcji. 🙂 

Rowerem w okolicy Wielkiego Działu. Roztocze Południowe

Rowerem przy kolejnym krzyżu bruśnieńskim na niebieskim szlaku. W drodze na Wielki Dział

   Jeżeli ktoś nie przepada za jazdą terenową po leśnych duktach i wzgórzach, to oczywiście na terenach Roztocza znajdzie sporą ilość dróg asfaltowych. Ruch samochodowy jest tu mały, dzięki czemu rowerem można poruszać się komfortowo i bezpiecznie. Poza tym, wytyczono tu wiele tras rowerowych o niewygórowanym poziomie trudności, które świetnie nadają się na rekreacyjne i rodzinne wypady. W przyszłym sezonie sprawdzę kilka z nich, więc jeszcze do tematu rowerowego wrócę. 

   Podczas tego wyjazdu dzięki rowerowi mogłem szybko i sprawnie zwiedzić główny cel mojego pobytu w tej okolicy, czyli bunkry Linii Mołotowa

Bunkier "Wielki Dział", Linia Mołotowa. Roztocze Południowe

Bunkier „Wielki Dział”, Linia Mołotowa

Linia Mołotowa

   We wrześniu 1939 roku po agresji Niemiec i Związku Radzieckiego na Polskę, kraje te podpisały traktat o granicach i przyjaźni, nazywany II Paktem Ribbentrop-Mołotow. Wytyczał on przebieg nowej granicy pomiędzy tymi państwami, po aneksji terytoriów należących do Polski. Na mocy postanowień umowy sygnowanej 28 września 1939 roku powstała Linia demarkacyjna III Rzesza – ZSRR. 

   Rok później, w czerwcu 1940 roku rozpoczęła się budowa stalinowskiej linii fortyfikacji obronnych, które zlokalizowane były w pasie granicznym jako „umocnienia nowej granicy państwowej„. System fortyfikacji opierał się na trzynastu Rejonach Umocnionych, w skład których wchodziło po kilka węzłów obrony i punktów oporu. Budowę Linii Mołotowa przerwała w czerwcu 1941 roku agresja III Rzeszy na ZSRR.

   Nazwę Linia Mołotowa zaczęto stosować stosunkowo niedawno. Ja z kolei do teraz nie miałem nawet świadomości istnienia tak licznych stalinowskich umocnień obronnych na terenie naszego kraju. Dla osób lubiących architekturę wojskową obiekty te stanowią nie lada gratkę.

Jeden z bunkrów Punktu Oporu Wielki Dział. Linia Mołotowa na Roztoczu

Jeden z bunkrów Punktu Oporu Wielki Dział. Linia Mołotowa

Punkt Oporu Wielki Dział

   Wokół wzgórza rozlokowano 14 obiektów obronnych w ramach Punktu Oporu Wielki Dział. Należały one do Rawsko-Ruskiego Rejonu Umocnionego. Część fortów Punktu Oporu Wielki Dział brała udział w walkach w czerwcu 1941 roku i do dzisiaj można zobaczyć na nich ślady po ostrzale. Tylko kilka z nich znajdziemy na trasie szlaków turystycznych (niebieskiego i zielonego). Reszta leży w lesie i nie prowadzi do nich żadna ścieżka, daje to więc tropicielom historii II wojny światowej pole do ciekawej eksploracji. 

Jeden z bunkrów Punktu Oporu Wielki Dział. Linia Mołotowa na Roztoczu

Jeden z bunkrów Punktu Oporu Wielki Dział

   Zwiedzając obiekty obronne Linii Mołotowa pamiętajmy o bezpieczeństwie i zachowaniu szczególnej ostrożności. W niektórych fortyfikacjach znajdują się niezabezpieczone otwory prowadzące do niższych kondygnacji i można je bardzo łatwo przegapić z uwagi na panujący w środku mrok. Do środka należy wchodzić wyłącznie z własnym źródłem światła. Ze ścian i stropów mogą wystawać metalowe elementy konstrukcji. Niebezpieczeństwo stwarzają też liczne uszkodzenia. Zwiedzanie bunkrów może być wspaniałą i emocjonującą przygodą, wchodząc do środka zachowajmy jednak szczególną ostrożność.

W środku jednego z bunkrów Punktu Oporu Wielki Dział. Linia Mołotowa na Roztoczu

W środku jednego z bunkrów Punktu Oporu Wielki Dział

Roztoczańskie pola

   W krajobrazie Roztocza dominują lasy, pagórki i …. pola uprawne. Nadają one roztoczańskim pejzażom różnorodnych kolorów, które zmieniają się częściej niż pory roku. Wpływa na to okres wegetacyjny roślin uprawnych i kalendarz rolniczych prac. Tereny te przecinają liczne polne drogi, które dają nieograniczone możliwości turystyki rowerowej. Dla lubiących jazdę terenową na rowerze Roztocze to prawdziwy raj. 🙂 

   Zwiedzając bunkry Linii Mołotowa należące do Punktu Oporu Wielki Dział możemy posmakować polnego klimatu, o ile zjedziemy ze znakowanych szlaków. 

Rowerem po roztoczańskich polach

Rowerem po roztoczańskich polach

   Podczas wycieczki po okolicy Wielkiego Działu eksplorowałem przede wszystkim leśne ścieżki. W pewnym momencie przekroczyłem jednak granicę lasu, wjeżdżając wprost na roztoczańskie pola. W jednej chwili krajobraz zupełnie się zmienił. Już od pierwszej wizyty na Roztoczu polubiłem te charakterystyczne panoramy z kolorowymi czworokątami i innymi figurami, które maluje układ pól. Kształty te możemy jednak wychwycić dopiero z lotu ptaka. Pewne możliwości dają tu porozrzucane po Roztoczu wieże widokowe. Dzięki dronowi mogę natomiast cieszyć się większą swobodą i złapać interesujące mnie kadry z powietrza w dowolnym miejscu. 

Roztoczańskie pola w jesiennych barwach

Roztoczańskie pola w jesiennych barwach

Stare retorty

   Retorty to specjalne stalowe piece służące do wypału węgla drzewnego. Znajdują się one przede wszystkim w Bieszczadach. Okazuje się jednak, że można trafić na nie również na Roztoczu. Technologia wypalania węgla drzewnego w retortach została opracowana w latach 80-tych XX wieku, wcześniej pozyskiwano go za pomocą mielerzy. Obecnie do wypału węgla drzewnego stosuje się już nowsze technologie, dlatego większość pieców retortowych na terenie Podkarpacia jest już nieczynnych. 

   Podczas mojej wizyty w okolicy Wielkiego Działu trafiłem na jedyne miejsce na Roztoczu, w którym znajdują się stare retorty. Stoją one tuż przy niebieskim szlaku, nieopodal jednego z bunkrów Linii Mołotowa (tablica nr 13). 

Stara retorta na Roztoczu

Stara retorta na Roztoczu

Zachody słońca na Roztoczu

   W trakcie zwiedzania bunkrów nastała pora zachodu słońca. W tych rejonach bywają one fotogeniczne, a najlepiej piękne panoramy łapie się wtedy z powietrza. Rozpoczęła się moja walka z czasem o dotarcie do samochodu przed zmierzchem, bo nie miałem ze sobą oświetlenia. Poruszałem się według mapy i azymutu, tak by najkrótszą drogą dotrzeć na miejsce. Na szczęście trafiłem bezbłędnie na wszystkie ścieżki, których się spodziewałem i zdążyłem przed zmrokiem odpalić jeszcze drona. 🙂 Niestety, na najlepsze chwile się spóźniłem, gdyż słońce już dawno zaszło. 

Roztocze o zachodzie słońca

Roztocze o zachodzie słońca

Cerkiew w Łówczy

   Zanim w ogóle trafiłem do Rezerwatu Źródła Tanwi i na Wielki Dział, odwiedziłem zabytkową cerkiew w Łówczy. Jest ona położona nieco na uboczu, co nadaje jeszcze większy klimat temu miejscu. Ostatni odcinek drogi do cerkwi jest nieutwardzony, a tuż przed cerkwią znajduje się zabytkowy cmentarz. Przed budynkiem cerkwi znajdziemy również kilka starych nagrobków. Cerkiew jest zamknięta, także można zwiedzić ją tylko z zewnątrz.

Cmentarz i cerkiew w Łówczy

Cmentarz i cerkiew w Łówczy

Zabytkowy cmentarz w Starym Bruśnie

   W jednym z moich artykułów o Roztoczu opisałem stary cmentarz w Bruśnie Nowym. Niedaleko wsi Brusno Nowe znajduje się jednak bardziej znany zabytkowy cmentarz prawosławny. Wyjątkowy charakter temu miejscu nadaje fakt, że leży on w środku lasu. Zlokalizowany jest on bowiem na terenie nieistniejącej już wsi Stare Brusno. To właśnie w tej miejscowości rozwijała się sztuka kamieniarska, to tu powstawały słynne krzyże bruśnieńskie. Teren dawnej wsi zdążył już porosnąć lasem, a jedynym dobrze zachowanym śladem architektury pozostał właśnie zatopiony pośród drzew stary cmentarz. Historia Starego Bruśna jest smutnym świadectwem okresu wysiedleń prowadzonych na terenach wschodniej Polski w latach 1944-1947. Cieszy fakt, że znajdujący się tu cmentarz ocalał od zapomnienia i pozostaje pod opieką lokalnych organizacji. 

   Cmentarz odwiedziłem przy okazji poprzedniej wizyty w tej okolicy i zrobił on na mnie niesamowite wrażenie. Usytuowanie pośród lasu nadaje mu mistycznego wręcz charakteru. Przebywając na jego terenie w samotności mogłem w niebywałej ciszy doświadczyć jego magii. 

Zabytkowy cmentarz w Starym Brusnie

Zabytkowy cmentarz w Starym Brusnie

Nowe Brusno – cerkiew i zabytkowy cmentarz

   Ważnym miejscem na liście zabytków powiatu lubaczowskiego jest drewniana cerkiew pw. św. Paraskewy w Nowym Bruśnie. W tym miejscu odsyłam jednak do artykułu Perełki Podkarpacia. Stary cmentarz w Bruśnie Nowym, gdyż tamten tekst w całości opisuje zabytki znajdujące się we wsi Nowe Brusno. Jeżeli znajdujemy się w tym rejonie, to po prostu nie można tego miejsca pominąć. 🙂

Cerkiew św. Paraskewy w Nowym Bruśnie

Cerkiew św. Paraskewy w Nowym Bruśnie

Turystyka w powiecie lubaczowskim

   Nawet kilka krótkich wizyt na terenach powiatu lubaczowskiego i podkarpackiej części Roztocza nie jest w stanie wyczerpać potencjału turystycznego, który drzemie w tych rejonach. Sam wrócę tu powtórnie, jak tylko nadarzy się ku temu okazja. Region ten ma dla mnie bowiem ogromne walory turystyczne. Jeżeli (tak jak ja) nie przepadacie za tłumami i lubicie cieszyć się przyrodą w ciszy, to miejsce to również Wam się spodoba. Oby zachowało jak najdłużej swój niezmącony wzmożoną działalnością człowieka charakter.

Wybrane powiązane posty

Posted in Weekendowe wypady

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *