fbpx
Menu Close

Hawaje – w tropikalnym raju Kauai cz. 2

Kauai, Hawaje

Pierwsze dni pobytu na Kauai dały nam przedsmak tego, co zobaczyliśmy tam już na kolejnym trekkingu, który zwieńczyły egzotyczne panoramy rajskich klifów wybrzeża Na Pali. Wyspa Kauai odkryła przed nami swoje najcenniejsze piękno, choć zapowiadało się wszystko na scenariusz podobny z dnia poprzedniego. 😉


Dzień rajskich widoków

   Poranek trzeciego dnia naszego pobytu na Kauai był obiecujący. Powitał nas błękitnym niebem, na którym nie było ani jednej chmurki. W tych okolicznościach hotelowy balkon okazał się świetnym miejscem na poranną kawę, przy której można owocnie zaplanować dzień. Tak jak wspomnieliśmy w pierwszej części, ten dzień przeznaczyliśmy właściwie na trekking do kanionu Waimea, lecz niedosyt widokowy dnia poprzedniego podpowiadał nam drugą opcję – czyli powrót na punkty widokowe Kalalau Lookout i Pu’u O Kila Lookout, a następnie któryś z trekkingów na wybrzeże Na Pali. Pojechaliśmy więc z powrotem na drogę 550 w kierunku jej końca, by tam ostatecznie przyjrzeć się pogodzie i podjąć decyzję co do wyboru celu.

Hotel The ISO, Kapaa, Kauai

Poranna kawa na balkonie hotelu The ISO

Kalalau Lookout raz jeszcze

    Tym razem, już bez zatrzymywania się w innych miejscach, szybko dotarliśmy do punktu Kalalau Looout. Przywitał nas on pięknym widokiem na dolinę – dokładnie tym, którego spodziewaliśmy się dnia poprzedniego. Niebo jednak ponownie zaczęło zanosić się chmurami, na szczęście zdążyliśmy zrobić jeszcze kilka fajnych fotek. 🙂 Odpuściliśmy już sobie dojazd do kolejnego mijesca, który oferuje podobną panoramę, tak by móc nacieszyć się w pełni pięknymi widokami na dolinę Kalalau, którą stopniowo zaczęły wypełniać płynące z południa chmury. Przyszedł czas na sprecyzowanie kolejnego celu – zapadła trudna decyzja, że odpuszczamy kanion Waimea i udajemy się prosto na szlak Awa’awapuhi, by wykorzystać szansę na zobaczenie z góry majestatycznych klifów wybrzeża Na Pali.

Dolina Kalalau, Kauai

Widok na dolinę Kalalau z punktu Kalalau Lookout

Awa’awapuhi trail

   Szlak Awa’awapuhi rozpoczyna się z parkingu przy drodze 550 (Awa’awapuhi Trail Parking). Ścieżką prowadzącą w dół ku klifom pokonujemy prawie 650m przewyższenia na odcinku ok 5 km. Obok Nu’alolo trail biegnącego nieopodal, jest to jeden z najpiękniejszych widokowo szlaków w tej części wyspy. Punktem docelowym są górne partie bajecznych klifów opadających stromistymi ścianami do doliny Awa’awapuhi. Pomiędzy szlakami Awa’wapuhi i Nu’alolo znajduje się szlak łącznikowy, którym możemy połączyć te dwa trekkingi w jedną pętlę, jednak podczas naszego pobytu szlak ten był zamknięty z powodu osuwisk ziemnych na jego drodze.
   Początek naszej wycieczki nie zapowiadał się zbyt optymistycznie, gdyż deszczowy las tropikalny, którym poprowadzony jest szlak, spowijały chmury. Mieliśmy więc spore obawy o powtórzeniu się scenariusza dnia poprzedniego. Zachmurzenie wydawało się narastać, dlatego schodziliśmy w dół sporym tempem, licząc na to, że zejdziemy poniżej granicy chmur. Po drodze minęliśmy parę punktów widokowych, jednak widoków na nich nie było żadnych. 😉 Jeszcze jakieś 300 m przed końcem szlaku tonęliśmy w chmurach. Nagle zaczęliśmy przekraczać ich granicę, a wymarzone widoki powoli wynurzały się spod białej zasłony.

Awa'awapuhi trail, Kauai

Pod granicą chmur na szlaku Awa’awapuhi

   Z każdym kolejnym krokiem w dół, chmury rozstępowały się coraz bardziej. Zeszliśmy jeszcze 200-300 m już poza szlakiem do pierwszego progu na grani klifu, tak by jeszcze głębiej poczuć magię tego miejsca. Przez długi czas byliśmy sami pośród tej tropikalnej przyrody, której egzotykę znaliśmy do tej pory jedynie z filmów. Pogoda była tego dnia loterią, w której to my wygraliśmy. Kto nie ryzykuje, ten nie spija szampana. 🙂
   Na wygodnej półce skalnej spędziliśmy troszkę czasu, delektując się widokami i obserwując latające pomiędzy klifami ptaki tropikalne. Żałowaliśmy bardzo, że z tego miejsca nie ma bezpiecznej możliwości zejścia na dół – geologicznie klify te są bardzo stare, pełne kruszyzny i właściwie w całości porośnięte trawami, co wyklucza możliwość zewspinania się w kierunku ich podstawy. Ale widoki z góry chyba w zupełności nas zaspokoiły. 🙂

Awa'awapuhi trail, Kauai

Rajskie widoki na dolinę Awa’awapuhi

   Przed nami była już tylko droga powrotna, w której niestety ten sam dystans trzeba pokonać do góry. Szczęśliwi jednak czasu nie mierzą, także trekking powrotny szybko minął. 😉 Oczywiście na całej długości w chmurach. 🙂 Tego dnia zwiedzanie zakończyliśmy w miejscowości Kapaa, w której zjedliśmy kolejny pyszny obiad. Cały wieczór minął nam oczywiście na wspominaniu bajecznych przeżyć mijającego dnia.

Odkrywamy kolejne atrakcje wyspy

Z wizytą w palarni kawy Kauai Coffee Estate

   Nazajutrz postanowiliśmy napić się porannej kawy prosto u źródła. Na Hawajach panuje świetny klimat do uprawiania kawy, a na wyspie Kauai znajduje się największa plantacja kawy w całych Stanach Zjednoczonych – Kauai Coffee Company. Na terenie firmy znajduje się punkt turystyczny, w którym za darmo można skosztować prawie wszystkich gatunków wypalanej tu kawy oraz wziąć udział w wycieczce po plantacji, w czasie której pracownik firmy opowie nam wiele ciekawostek o uprawie, zbiorach i wypalaniu kawy. Palarnia kawy i punkt turystyczny znajdują się w południowej części wyspy, w miejscowości Kalaheo (tutaj).

Kauai Coffee Estate

W czasie wycieczki na terenie palarni kawy Kauai Coffee Estate

Plażowanie na Poipu Beach

   Przychodzi czasem taki dzień, kiedy i my zapragniemy poleżeć na plaży. 🙂 Co prawda z dnia najczęściej robi się godzina lub dwie, bo w końcu plażowanie jest nudne, ale i nam się zdarza. 🙂 Na Kauai jest mnóstwo strzeżonych plaż, ale nas jakoś specjalnie nie zachwyciły (no może z wyjątkiem tej dzikiej plaży na terenie Polihale State Park. Także i Poipu Beach nie była dla nas jakoś szczególnie atrakcyjna, po prostu była tego dnia na drodze naszej trasy zwiedzania. Choć musimy przyznać, że bardzo przyjemnie było zanurzyć się w ciepłych i czystych wodach Pacyfiku. Sama plaża też była zadbana i czysta. Dodatkową atrakcją było obserwowanie zmagających się z oceanicznymi falami surferów. Zgodnie z przewidywaniami na plaży nie wytrzymaliśmy jednak zbyt długo i po dalsze przygody wyruszyliśmy w kierunku północnej części wyspy. 🙂

Poipu Beach, Kauai

Plażowanie na Poipu Beach

Latarnia Kīlauea

W miejscowości Kīlauea na półwyspie znajduje się ciekawa latarnia morska. Atrakcję stanowią też tutaj nadlatujące zewsząd ptaki, które wśród klifów zatoczki po wschodniej stronie półwyspu, uwiły swoje gniazda. Na zwiedzenie samej latarni nie mieliśmy jednak zbyt wiele czasu, ponieważ czas zwiedzania kończy się tutaj dosyć szybko, bo o godz. 16.00. Może to jednak i dobrze, ponieważ od zachodniej strony zmierzała w naszym kierunku ogromna fala deszczu, z którą spotkania udało nam się jednak uniknąć – przeszła obok nas. 🙂

Latarnia Kīlauea, Kauai

Latarnia morska Kīlauea

Wodospad Opaeka’a i rzeka Wailua

   Na kolejny dzień zaplanowany mieliśmy popołudniowy rejs katamaranem nad wybrzeże Na Pali. Godziny południowe wypełniliśmy zwiedzaniem okolicy miejsca naszych noclegów. Poranek rozpoczęliśmy chwilą relaksu na hotelowym hamaku, a następnie pojechaliśmy na punkt widokowy na wodospad Opaeka’a, z którego można podziwiać ten jeden z wielu wodospadów wyspy. Po drugiej stronie drogi znajduje się ciekawe miejsce z panoramą na rzekę Wailua, po której pływają liczne wycieczki kajakowe. Nie mieliśmy niestety zbyt wiele czasu na wypożyczenie kajaka i wycieczkę po rzece, ale z pewnością warto skorzystać z takiej możliwości. Kajaki wypożyczyć można np. w znajdującej się nieopodal wiosce Kamokila (wioska sama w sobie warta odwiedzenia) lub w miejscowości Wailua.

Kauai, Hawaje

Hotelowe hamakowanie, wodospad Opaeka’a i rzeka Wailua

Katamaranem nad wybrzeże Na Pali

   Jak już wspomnieliśmy w pierwszej części artykułu o Hawajach, słynne wybrzeże Na Pali zobaczyć można m.in. od strony oceanu podczas wycieczki katamaranem. Wycieczki takie wykupić można (konieczna wcześniejsza rezerwacja) u jednego z licznych operatorów stacjonujących w przystaniach portowych w kilku miejscach na wyspie. My wybraliśmy rejs oferowany przez firmę Blue Dolphin, mieszczącą się w miejscowości Eleele, w porcie Allen. Wycieczka oferowała dopłynięcie do wybrzeża Na Pali, zachód słońca na pokładzie dryfującego katamaranu, posiłki i napoje. Rejs ten, podobnie jak trekking Awa’awapuhi, dostarczył nam niezapomnianych wrażeń. Po wypłynięciu na pełne morze udaliśmy się na jeden z dziobów katamaranu, co było samo w sobie atrakcyjnym doznaniem. 🙂 Przede wszystkim dlatego, że w pewnym momencie tuż pod nami dojrzeliśmy rodzinkę delfinów, które sprawiały wrażenie jakby bawiły się z katamaranem w wyścigi. 🙂 Niestety wyścig trwał na tyle krótko, że nie zdążyliśmy wyciągnąć aparatów, żeby utrwalić tę chwilę na zdjęciach. Ale i tak moment ten wzbudził naszą dużą ekscytację. Na dziobie mogliśmy też podziwiać w pełni głęboki, intensywny kolor, jaki mają tutejsze wody oceanu.
   Po jakiejś 1,5 godzinie rejsu dotarliśmy nad wybrzeże Na Pali. Mieliśmy tu wiele czasu, żeby nacieszyć oczy egzotycznymi widokami. Majestatyczne klify, ukryte plaże, spływające wprost do oceanu wodospady. Poczuliśmy się jak w bajkowej krainie. Brakowało tylko możliwości wyjścia w tym miejscu na ląd. Zdjęcia oddają w jakimś stopniu klimat tego miejsca, na żywo robi ono jednak piorunujące wrażenie. Gdybyśmy mieli więcej czasu pobytu na wyspie, z pewnością wykupilibyśmy jeszcze wycieczkę helikopterową, bo z lotu ptaka wybrzeże musi też wyglądać fantastycznie. No i bezapelacyjnie należy zaliczyć trekking po Kalalau trail, na który nie załapaliśmy się z powod braku dostępnych permitów. Następnym razem. 😉
   Nasz katamaran krążył jakiś czas przy wybrzeżu, po czym skierował się w drogę powrotną, by tuż przed zachodem słońca zatrzymać się na kilkunastominutową celebrację tego momentu. Gdy słońce schowało się gdzieś za rysami wyspy Ni’ihau, ruszyliśmy do portu, do którego wpływaliśmy już w ciemnościach. Kolejny cudowny dzień na Kauai dobiegał końca. Był to nasz ostatni wieczór na wyspie, gdyż następnego dnia wylatywaliśmy już z powrotem do Los Angeles.

Na Pali, Kauai

Wycieczka katamaranem nad wybrzeże Na Pali

Pożegnanie z wyspą Kauai

   Końcowy dzień pobytu to właściwie już tylko przygotowanie do wylotu – śniadanko w ulubionym miejscu, ostatnia wizyta na przyhotelowej plaży (na pożegnanie spotkaliśmy przechadzającego się po plaży kraba), degustacja kilku wersji Poke (o potrawach Poke wspominaliśmy w 1 części) i wyjazd na lotnisko, gdzie oddaliśmy wypożyczony samochód. Odlatywaliśmy z Kauai szczęśliwi i zachwyceni pięknej hawajskiej przyrody, choć z drugiej strony pełni smutku, że czas spędzony tam minął tak szybko.
   Krótki, lecz intensywny pobyt na wyspie Kauai umożliwił nam zapakowanie ogromnego bagażu pięknych wspomnień, który dźwigamy do tej pory. 🙂

Kauai, Hawaje

Krab na plażowaniu 😉

Pierwszą część artykułu przeczytacie tutaj: Hawaje – w tropikalnym raju Kauai cz. 1

Hawaje, wyspa Kauai cz. 2
Druga część zdjęć z wycieczki na hawajską wyspę Kauai. Wrzesień 2019

Wybrane powiązane posty

Posted in Turystyka aktywna, USA

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *